poniedziałek, 15 lutego 2016

Her Scars


Blog od początku miał mnie mobilizować do pisania, dania szansy językowi polskiemu  i mówienia wprost o czym myślę. Tytuł również nie był przypadkowy. Jakiś czas temu nauczyłam się, że utrata czegoś znaczącego może być bodźcem, który zamiast powalić na kolana – wzmocni nas i stanie się lekcją, a nie nauczką. 
Wszystkie ważne myśli przyjmuję w języku angielskim, ponieważ czuję że ten język jest mi o wiele bliższy niż polski. Scars symbolizują zatem wszystkie straty, zniszczenia i uderzenia jakie przyjmujemy. Wszystko co sprawia nam ból. Uważam, że blizny powinniśmy nosić z godnością. Taki tok myślenia bez wątpienia zawdzięczam profesorowi Dumbledore, a poza tym blizny mają w sobie prawdziwe piękno, które przejawia się w bólu, wytrwaniu, metalicznej teksturze i wspomnieniach.

Zatem scars to doświadczenia. 
Co więcej, oficjalnie rozszerzam znaczenie moich blizn do pozytywnych doświadczeń. Nie takich, które zaważyły na całym naszym życiu, wielkich dniach czy długich przeprawach dających wyczekiwany rezultat. Mam na myśli wszystkie, z pozoru nieznaczące obrazy, zapachy, emocje, dźwięki, których nie doceniamy. 
Dotyk śniegu, który zgarniam z muru wracając ze szkoły, 
słuchanie Swim Deep w deszczowy dzień, spotkanie wzroku osoby, którą obserwujesz, 
wiatr we włosach, 
rozumienie się bez słów z przyjaciółką, 
bezwiedny uśmiech wywołany słowami piosenki, 
witanie się z osobą, z którą teoretycznie mogłabym porozmawiać, ale zachowuję dystans i ograniczam się do dzień dobry,
patrzenie na gwiazdy,
sen, z którego nie chcę się budzić,
niemożność przypomnienia sobie owego snu, 
pośpiech,
czytanie ostatniego zdania książki,
lekki zapach perfum, będący już nieodłącznym elementem garderoby,
dawanie prezentów,
wykonanie postawionych przed sobą zadań,
piosenka towarzysząca napisom końcowym...

Karou_m

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz