Zaczynam od tematu, który ma dla mnie ogromne znaczenie.
Muzyka to narzędzie, dzięki któremu wyrażam siebie, które kształtuje mój
światopogląd i styl. Nie wymagam od nikogo, żeby słuchał „mojej muzyki”, ale
jeżeli chce mnie naprawdę poznać – jest to niezły sposób.
W muzyce cenię przede wszystkim przesłanie i symbolikę.
Jestem w stanie słuchać wszystkiego co nie jest czystym radiowym popem lub
disco polo (ale umówmy się, tego NIE MOŻNA nazwać muzyką) tylko ze względu na
tekst. Idealnie dobrane słowa mogą zdziałać cuda – poprawić humor (albo
totalnie załamać) czy zmienić nastawienie.
Kiedy ktoś mnie pyta jakiego gatunku słucham, nigdy nie
czuję się komfortowo. Szufladkowanie nie jest w moim stylu. Zdaję sobie sprawę,
że nazewnictwo nurtów jest istotne ale zdecydowanie wolę rozmawiać o
jednostkach, a kiedy osoba z którą rozmawiam krytykuje moją odpowiedź….. robi
się nieciekawie. Każdy ma prawo do słuchania muzyki którą kocha, co więcej - każdy powinien poszukiwać „swojej muzyki”.
Nie będę pisała o moich ulubionych zespołach, czy artystach,
bo tego dowiecie się z cotygodniowych „piątek”.
Skupię się na tym co biorę pod uwagę weryfikując piosenki, które
teoretycznie mogą znaleźć się na jednej z moich playlist. Dla mnie liczy się
indywidualizm, stworzenie czegoś niepowtarzalnego, bycie prawdziwym i pewnym
swojej twórczości. Niezmiernie szanuję artystów, którzy nie oglądają się na
innych, grają dla fanów i nie liczą subskrypcji czy followersów. Jednak przede
wszystkim w słuchaniu muzyki chodzi o pewną dozę magii, której nie sposób wytłumaczyć.
To moment kiedy wiesz, że chcesz czegoś słuchać cały czas, z czym się
utożsamiasz i interpretujesz na różne sposoby.
Dla dobrej muzyki warto odkrywać, szukać i zmieniać zdanie i
niema znaczenia co mówią inni.
Powodzenia w poszukiwaniu waszej muzyki.
karou_m